Znasz to uczucie kiedy kochasz kogoś kto jest bardzo daleko od Ciebie? To uczucie potrzeby bycia z tą osobą, potrzeby bycia ważną? Dokładnie czuję to uczucie każdego dnia bez niego. Bez Logana. Brat jest sensem mojego życia, którego nie mam na co dzień. Tylko przy nim czuję się ważna, bo nikt inny nie potrafi tego zrobić tak jak on. Tylko przy nim czuję się na siłach i wiem, że mogłabym zrobić wszystko. Lecz kiedy go nie ma moja samoocena spada do minimum albo gorzej.
Czarnowłosa siedziała na szkolnej ławce skrobiąc coś w notesie. Co chwilę poprawiała jedno pasmo swoich włosów, których nie wpięła w wysokiego koka. Czekała na Destiny. Dziewczyna od piątku nie odzywała się do niej. Martwiła się.
- No hej. - usłyszała głos przyjaciółki, który przywrócił ją do rzeczywistości. - Przepraszam, że cały weekend się nie odzywałam. Moja wina.
- Ty wiesz jak się martwiłam?! Mogłaś chociaż dać jakiś znak życia! Ale nie, wolałaś siedzieć cicho i doprowadzać mnie do szału. - wykrzyczała na nią bez żadnego poczucia winy.
- Wyluzuj, okey? - usiadła obok kumpeli. - Wszystko jest w porządku. Żyje, jestem cała.
- Okey, mniejsza. Mam nowości o Bieberze. - rozejrzawszy się po korytarzu przybliżyła się do Cyrus. - W sobotę siedziałam w klubie na rogu, wiesz u Oliviera i on tam znowu był. Zrywał do tej blondyny z czwartej przecznicy. Chyba Kate ma na imię. - zauważyła zdziwioną twarz kumpeli. - Dziwi Cię to?
- W sumie nie, ale ona ma 24 lata!!! A on ile? Dzieciakiem dla niej jest.
- Ale po nim tego nie widać, a jest w sumie dobry w te klocki, więc....
- Skąd to wiesz?! - farbowana blondynka załapała Demetrię za ramiona. - Próbowałaś z nim ten teges?
- Nie! Fu! Jak możesz tak sądzić! Ohyda! - Lovato kręciła głową jednocześnie mówiąc. - Wszystkie dziewczyny tak mówią, więc powtarzam, nie?
- Ufff, już myślałam, że...
- Wiem, nie kończ tego zdania. Wiem o czym myślisz i nigdy nie zrobiłbym tego z nim, nawet za pieniądze. - przyjaciółce ulżyło jak i samej Demetrii. Obydwie po wspólnych ploteczkach udały się do swoich szafek. Idąc wzdłuż korytarza dziewczyny rozmawiały o dzisiejszych zajęciach, bo nie było ich tak dużo. - Des, było coś zadane z matematyki? - zapytała otwierając szarą szafkę. Wyciągnęła z niej niebieską książkę do wymówionego przedmiotu wraz z zeszytem. - Halo? Ziemia do Destiny?!
- Co? Przepraszam dostałam wiadomość od mamy, dzisiaj po lanchu zabierze nas na omówienie sesji. - odpowiedziała zamykając mebel. - Popatrz kto przyszedł. - odwróciwszy się zauważyła Killer'a. Stał oparty jedną nogą o ścianę obok własnej szafki. Jak zawsze idealnie ułożone włosy w artystycznym nieładzie. Standardowa biała bluzka lekko opadała na czarne spodnie opuszczone w kroku. Ręce włożone w kieszenie i to słynne spojrzenie. - Prostak z niego.
Sama jego ksywa przyprawiała Lovato o dreszcze. Killer, czy to nie brzmi groźnie? Każdego kolejnego dnia wyglądał tak samo podejrzanie jak poprzedniego. Jego wzrok raził wszystkich uczniów i nikt nie raczył z nim zadzierać. Zdarzali się tacy, co mieli chwilę odwagi by stanąć z nim oko w oko, ale zazwyczaj kończyło to szpitalem. Podejrzliwe spojrzenie, podejrzliwe ruchy - cały on.
- Ale on mi działa na nerwy! - czarnowłosa krzyknęła na całe pomieszczenie po czym zasłoniła swoje usta biegnąc pod salę 70. - Jesteś beznadziejna. - powiedziała do siebie zsuwając się po ścianie.
- To żeś odwaliła Demi, będziesz miała przesrane u niego. - złapała się za głowę klnąc pod nosem.
- Może nie wiedział, że o nim myślę, co? Może myśli, że to o kimś innym, co?
- Zaraz się dowiemy obydwie. - spojrzała na korytarz, on szedł w stronę klasy. Zerwała się na równe nogi idąc na koniec holu. Wskoczyła na parapet nerwowo obgryzając paznokcie.
- Boisz się mnie, prawda? - odezwał się wchodząc zza rogu.
- Że co proszę? Coś Ci się panie pomyliło. - udawała twardą, ale w głębi denerwowała się na sam jego widok. - Ja się niczego nie boję.
- Każdy się czegoś boi, nawet Ty.
- Ty też się czegoś boisz? - uniosła brwi do góry podgryzając wargę.
- Jestem wyjątkiem skarbie.
- Nie mów do mnie skarbie. - warknęła unosząc ton głosu.
- Przepraszam skarbie. - zaśmiał się wchodząc do klasy. Demetria zacisnęła pięść wstrzymując powietrze na kilka sekund.
Idiota - pomyślała. Wraz z kumpelą udała się do klasy i usiadła w swojej ławce. Czekając na nauczyciela zanotowała w zeszycie datę i napisany na tablicy temat.
- Witam. - powiedziała nauczycielka matematyki poprawiając włosy. Blond grzywka opadała jej na czoło, a zgrabny kucyk obijał się o jej ramiona. - To dzisiaj zaczynamy ciągi liczbowe? - klasa jęknęła z tak zwanym młodzieńczym entuzjazmem. - Haha, też kocham Was uczyć!
Osiemnastolatka zamiast słuchać nauczyciela wpatrywała się w siedzącego przed nią Biebera. Intrygował ją pod różnymi względami. Wydawał się być inny niż wszyscy ludzie. Był oryginalny. Nie był kolejnym lalusiem w szkole, ale pomimo tego nie chciała się z nim przyjaźnić. Spoglądając na obok siedzącą Destiny szepnęła kilka słów koleżance. Obydwie idealnie rozumiały ruchy warg bez wymawiania dźwięków.
- On mnie drażni, weź coś zrób! - odezwała się cicho. Czekając na odpowiedź zapisała dzień sprawdzianu, który przed kilkoma minutami podała profesorka.
- Dasz radę, on nie jest taki seksowny, taki piękny jak Twoje typy. - uśmiechnęła się blondynka. Widząc, że Killer odsuwa swoje krzesło zrobiła kwaśną minę.
- Jeśli chcecie mnie poderwać to zapraszam po szkole na drinka, jestem wolny. - szepnął oblizawszy usta. - Mogę być cały Wasz. - poddenerwowana brązowooka kopnęła krzesło, które wraz z szatynem upadło na ziemię.
- Widzę, że panny lubią pana Biebera, tak? To serdecznie zapraszam Was na randkę po lekcji. - jak zwykle żartobliwie ukarała nauczycielka trójkę na tyłach klasy.
- Frajer. - powiedziała cicho Demetria, ale na jej nieszczęście on to słyszał.
- Słyszałem.
Siedząc spokojnie na angielskim uczniowie oczekiwali dzwonka. Profesor Binkley pilnie notował coś w dzienniku co chwila poprawiając okulary. Wszyscy bacznie obserwowali go na zmianę z zegarem.
- Dobrze, skończyłem pisać Wasze oceny z karty pracy. Teraz omówię Waszą następną pracę. - zamykając dziennik klasy 2F wstał z fotela. - Otóż dzisiaj mam zamiar wybrać Wam partnerów do pracy w grupach. Będziecie robić projekt o wybranym losowo przez Was stanie. Grupy będą dwuosobowe i za nic nie możecie zmienić partnerów. - ponownie zasiadając za biurkiem wziął linijkę i po kolei zaczął wyczytywać nazwiska. - A i jeszcze, bo zapomnę. Ta praca będzie trzydziestoma procentami Waszej oceny rocznej, a więc warto się przyłożyć. Macie na to dwa miesiące, a teraz pary. - poprawił kosmyk siwych włosów i okulary. - Jensen i Schoen, Skinner i Glasser, Cyrus i Sparks. - niepokojąco spojrzała na przyjaciółkę. Miała nadzieję, że będą razem, bo zawsze były. Modliła się, żeby nie dostała żadnego przemądrzałego chłopaka ze swojej klasy... - Brown i Simpson, Lovato i Bieber. - ... Jak on. Z przerażoną miną popatrzyła na Destiny. Kumpela ze współczującym wzrokiem posłała dziewczynie uśmiech. Demetria odłączając się na chwilę od świata gryzła swoje czerwone paznokcie. Spojrzawszy na tył klasy wbiła swój wzrok na Justina. Był taki jak zawsze, czyli wszystko olał.
Czy on to zrobił specjalnie?! - pomyślała o nauczycielu.
Gdy tylko zabrzmiał dzwonek wszyscy wybiegli z klasy. Tylko kilkoro uczniów zostało z pytaniami do Binkely'a w tym ona. Podeszła do biurka zaciskając nerwowo dłoń.
- Panie profesorze, wie pan pewnie, że ja i panna Cyrus jesteśmy przyjaciółkami. Nie dałoby się jakoś zrobić, żebyśmy robiły razem projekt? - nachyliła się nad starszym panem. Lubił to.
- Dobrze wiesz droga damo, że jakbym pozwolił Ci zmienić partnera to wszyscy inni chcieliby to samo, więc dobrze znasz moją odpowiedź na Twoją prośbę.
- Ale proszę pana!
- Żadnego ale, Lovato. Wraz z Bieber'em robisz projekt i koniec kropka! - zdenerwowana wyszła z pomieszczenia udając się na stołówkę. Wzięła żółtą tackę wraz z kanapkami i deserami podawanymi na lunch.
- Pieprzony facet, frajer. - mówiła do siebie zasiadając naprzeciwko przyjaciółki. - Zabije go kiedyś, przyrzekam!
- O czym Ty mówisz, Demi?
- O Binkely'u! Idiotą jest. Dobrze widać, że wraz z Bieber'em się nienawidzimy, a on jeszcze łączy mnie z nim w projekcie, frajer z niego. - walnęła dłonią w blat stołu jednocześnie chwytając bułkę.
- O nim zapomnij, teraz masz gorsze problemy.
- Co masz na myśli? - zapytała biorąc gryz.
- Nowa sesja, nowe magazyny, nowe kontrakty, nowy fotograf. Wiesz, że to wszystko nas czeka? - mówiąc to Destiny wypatrywała kogoś w tle. - A właśnie ktoś na Ciebie czeka. - wskazała palcem.
- Kto? - czarnowłosa odwróciła się i zauważyła go. Widziała jak podchodzi wolnym krokiem poprawiając sterczące włosy. - Matko i córko, tylko nie on.
- Też miło Cię widzieć. - odparł z uśmiechem. - Wylosowałem Texas, ciesz się. Nie chce mi się tego z Tobą robić, więc albo umówimy się i odwalimy to raz, a porządnie albo jedno z nas to zrobi.
- I vice versa! Okey, wolę wersję pierwszą, bo potem będziesz miał spiny co do mojego pomysłu. Jutro u Ciebie?
- Wolę nie, spotkajmy się u Ciebie. Podaj mi swój adres i przyjdę po szkole. - oblizawszy usta spojrzał na farbowaną blondynkę uśmiechnął się ponownie mrugając okiem.
- Przepraszam, coś Ci wpadło w oko? - zapytała przywracając go do rzeczywistości. - Jutro po szkole ze mną pójdziesz, tyle.
- Świetnie.
- Świetnie.
- Dobrze.
- Dobrze, teraz możesz iść. - warknęła wracając do stołu. - Frajer. - przewróciła oczami tracąc na chwilę kontakt ze światem realnym. Zauważyła Joe'go. Zauważyła chłopaka z trzeciej klasy, w którym się kocha. Miłość jej życia przeszła obok stolika, przy którym siedzi. Wysoki dziewiętnastolatek o czarnych włosach.
- Ziemia do Demi! Słyszysz mnie? - dziewczyna machnęła ręką przed jej oczami. - Musimy iść mama już czeka. A swoją drogą, dlaczego nie zagadasz do Jonas'a?
- Ja? Czy Ty widzisz mnie? Nie mam u niego szans!
- Jesteś modelką, kochanie! Masz większe szanse niż połowa dziewczyn w naszej szkole!
- Case closed, zapomnij.
Zmęczona całym dniem Demetria rzuciła się na łóżko. Poprawiła swoje czerwone spodnie chwytając telefon. Wybrała numer Logan'a i przyłożyła przedmiot do ucha.
- Cześć braciszku, możemy porozmawiać? - zapytała uśmiechając się.
- Jasne, wejdź na skype to się zobaczymy. - rozłączył się włączając program. Cały czas myślał o swojej młodszej siostrze. Tęsknił za nią niemiłosiernie. Była jego całym światem, który był kilkadziesiąt kilometrów od niego. Widząc, że dziewczyna dzwoni do niego bez namysły odebrał połączenie uruchamiając kamerkę internetową.
- Cześć Logan! - przywitała go ciepłym uśmiechem.
- Cześć kochanie, ślicznie wyglądasz. - zauważył jej bluzkę w paski i zgrabnego warkocza, który delikatnie leżał na jej ramieniu. Na czarnych włosach układał się czarny fullcap dodając uroku stylizacji.
- Dziękuję Ci, Ty też całkiem nieźle, haha. - pochwaliła jego nienaganny ubiór, a mówiąc to miała na myśli niebieską bluzkę w kratę, którą podarowała mu na gwiazdkę kilka lat wcześniej. - Widzisz, to ten naszyjnik od Ciebie. - przybliżyła do kamery zawieszkę w kształcie kokardki. - Bardzo mi się podoba.
- Taki był mój zamiar, co u Ciebie słychać? Jak rodzice?
- U mnie w kółko to samo, czyli szkoła i sesje i to wszystko. Modeling mnie przytłacza. Jeszcze w szkole muszę robić pieprzony projekt z Bieber'em. - znów nerwowo zacisnęła dłoń. - Rodzice jak zawsze zabiegani, prawie ich nie widuję. Kiedy wrócisz?
- Postaram się jak najszybciej kochanie. Wiem, że tęsknisz, ale ja od tak nie mogę opuścić tego miejsca.
- Wiem, niestety wiem. Kocham Cię tak bardzo, brakuje mi Ciebie. - z jej oczy popłynęła jedna łza spadając na policzek.
- Mi Ciebie też królewno, obiecuję Ci, że niedługo się zobaczymy! Też Cię kocham i muszę kończyć. Dobranoc i słodkich snów. - szybko kończąc połączenie zamknął laptopa. Lovato siedziała jeszcze chwilę ocierając łzy.
- Dobranoc, dobranoc braciszku. - powtórzyła ponownie kładąc się na zaścielonym łóżku.
~~~
Witam Was przy drugim rozdziale! Jestem bardzo zaskoczona ilością komentarzy pod ostatnim rozdziałem, aż 23 opinie! Pomijając, że trzy to kłótnia, haha.Co sądzicie o tym rozdziale? Co to za Joe? Kiedy przyjedzie Logan, a co będzie dalej z Justinem? Jak wyobrażacie sobie dalszą akcję? Piszcie jestem ciekawa Waszej opinii!
Powiem Wam, że inspiracją do tego bloga jest książka The Last Song (film też), piosenki/teledyski:
- As Long As You Love Me
- Freedom
- I Knew You Were Trouble
- Heart Attack
- Come & Get It
- In Case
- cała płyta Unbroken i Here We Go Again
- Stay
- I'll Always Remember You
i wiele innych!
Nie wiem, czy Was to interesuje, ale kit :D
Będę próbowała próbowała napisać kilka rozdziałów więcej, ale wątpię w to, bo mam drugiego bloga, ale postaram się.
Jeśli chcecie być informowani to zostawcie swoje nazwy w komentarzu (chodzi o twittera).
Liczę na Wasze szczere komentarze z opinią na temat bloga i rozdziału, śmiało piszcie!
Do osób hejtujących mnie, mój blog i moje pisanie: proszę oto praca pisana przeze mnie na język polski, zero błędów, tylko brak tytułu. Mogłaby być szóstka, ale szmata mi jej nie dała, lol. Także nie popełniam błędów ortograficznych, interpunkcyjnych i innych, sama polonistka to mówi. To, że raz jakiś się zdarzy to pech, ale bezpodstawnie mnie oskarżacie, bo wiem jaka jest prawda.
Kontakt: facebook ask twitter
Hope u like it, do następnego kochani! xoxox
<3!
OdpowiedzUsuńCiekawie, ciekawie! Jeo Jonas? Mogłaś wybrać kogoś przystojniejszego xD choć wiem dlaczego akurat on. Jeśli chodzi o Demi i Jusa to pewnie podczas realizowania projektu, zbliżą się do siebie. Na to liczę!
OdpowiedzUsuń~Inga ;*
Strasznie mnie zaciekawił Twój blog. Na razie niczego się nie domyślam co moze byc dalej tylko czekam na nowy rozdział :) Jeżeli możesz to będziesz mnie informować o rozdziałach na tt? / @Justeliaa
OdpowiedzUsuńboże, Killer jest taki... taki.. KLMDFKFNKJFENKFJENEFKJNEFKLNFEKIOWHNSFKNCKLEWONOINO!!!!! ♥ dobra, dość.
OdpowiedzUsuńa rozdział jak zwykle, świetny. nie mogę się doczekać kolejnego, robi się coraz ciekawiej. ♥
kocham Cię♥
Powiem Ci, że jako-taki styl masz, ale jest również wiele powtórzeń i powinnaś dopracować nieco słownictwo, żeby było nieco bardziej... hm, wyszukane? Tak, to chyba dobre słowo.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko historia jest całkiem okej, widzę, że usiłujesz zrobić z Biebera niegrzecznego chłopca, cóż. Lubię takich, mam jednak nadzieję, że będzie to dość oryginalna odsłona jego "ciemniejszej strony" :D Czekam na więcej, bardzo intrygujące :) Tymczasem zapraszam do mnie:
www.wykrzesac-resztki-czlowieczenstwa.blogspot.com - również o Bieberze :)
Podobne do Dangera, ale to nie jest wcale minusem! Pomysł jest świetny, cała obsada dobrze dobrana, według mnie opowiadanie ma szansę stać się godnym następcą Dangera! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział bo ten jest taki jasgduysafusadffgdsuf *________*
Weny twórczej i powodzenia! xx
bardzo bardzo fajnie :D Taka tam mini wersja Dengera, ale i tak mi się podoba strasznie ♥ @kataloniagirl
OdpowiedzUsuńGENIALNE!
OdpowiedzUsuńPISZ DALEJ!!!!!!! ♥
Przy okazji zapraszam do siebie. ♥
http://just-love-me-bitch.blogspot.com/
Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - www.halo-tlumaczenie.blogspot.com <3
LMAO, już sobie wyobrażam jak oni będą robili tą pracę razem, hahahaha :D. Pozabijają się prędzej, niżeli uda im się zakończyć to szybko xd.
OdpowiedzUsuńI tak, co to za Joe? Mam nadzieję, że szybko się wyjaśni i nikt tutaj się nie wpieprzy na miejsce Justin'a, a to miejsce ma być przy Lovato, pozdrawiam :D. haha xd.
I strasznie miło czyta się jej rozmowy z bratem, widać, że bardzo się kochają :).
Rozdział genialny, czekam na kolejny i pozdrawiam serdecznie xo.
Ale świetny blog, bardzo mi się podoba <3.
OdpowiedzUsuńPoinformuj mnie o nowym rozdziale na TT : @swagg_on_lou dziękuje c: xx
asdfghjnkln, w sumie powiedziałam Ci już co myślę o tym rozdziale na gadu, ale napiszę też tutaj: jest ś w i e t n y :D a dobrze wiesz, że ja uwielbiam Twoje opowiadania, bo świetnie piszesz. C:
OdpowiedzUsuńCzekam aż napiszesz kolejny :))
@xffondue
Nie zesraj się z tym sprawdzianem. Napisać recenzję, faktycznie trudne. Jednym to co robisz się podoba, a drugim nie, więc licz się nawet z tymi negatywnymi komentarzami. Na blogach prosisz o szczere opinie, a jeżeli ktoś ją wyrazi i Cię nie zadowala, odbierasz to jako hejty. Zastanów się nad tym, czego sama oczekujesz. Nie żądam od Ciebie perfekcji, ale trzeba mieć dystans to samego siebie. Ja osobiście zgadzam się z Subiektywnym Czytelnikiem, choć mógł to opisać w bardziej delikatny sposób. Jednak wydaję mi się, że była to jak najbardziej uzasadniona krytyka. Również uważam, że masz zbyt wysoką samoocenę, to że chcesz się wywyższać nie wróży Ci świetlanej przyszłości. MAM PRAWO DO WŁASNEGO ZDANIA!
OdpowiedzUsuń-Niezadowolony Czytelnik.
Sorki, że tak późno ale jakoś takoś wyszło;p
OdpowiedzUsuńDla mnie extra! Owszem każdy ma prawo do własnego zdania więc ja nie bede gorsza! Nie przejmuj się złymi komentarzami, bo takie też muszą być:) Natomiast ja jestem zadowolona! I mówię szczerze, a nie dlatego, że chcę być miła! Pisz dalej i nie bierz sobie tego do serca, że niby masz liczne powtórki. Ci co tak uważają to polonistami są czy co?
Weny i napisz mi kiedy bedzie nn na tt (@AlaTajak) Czekam! ;)
nie wiem o co chodzi z tymi hejtami, niektórzy naprawdę zero mózgu...nie przejmuj się. a co do opowiadania jest przepiękne,pisz dalej<3
OdpowiedzUsuńO bożee, jak ja to kocham *.*
OdpowiedzUsuńJustin & Demi aww <3
Chyba zacznę czytać jakiś jeszcze twój blog, bo ten straaaaasznie mi się spodobał. <3
Szerze? Twój blog jako jeden z nielicznych mi się bardzo podoba. Jest inny niż wszystkie i jest bardzo dobrze opisany :) Możesz mnie informować ? @Nikosiaczek
OdpowiedzUsuńCiekawy;) czekam na kolejny ;))
OdpowiedzUsuńDługo zbierałam się żeby zacząć czytać to opowiadanie, ale było warto. Jest tak genialne, że nie umiem tego wyrazić słowami. Czekam na następny rozdział xxx
OdpowiedzUsuńahlsadkh *.* to opowiadanie jest niesamowite ! nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ;D
OdpowiedzUsuńNiesamowite opowiadanie
OdpowiedzUsuń