poniedziałek, 1 kwietnia 2013

01: I'll always remember you.

Siedząc przy barze kilka blondynek przyglądało mu się uważnie ze stolika obok. Obgadywały jego nienaganny strój oraz seksownie postawione włosy. Za każdym razem jak jego wzrok kierował się na czwórkę dziewczyn wszystkie piszczały z zachwytu, prócz jednej. Siedziała cicho tylko przyglądała się koleżanką. Właśnie takie podobały się Justinowi. Obojętne na jego urodę. Wiedział już, że nie będzie łatwo ją uwieść. Gdy tylko zauważył, że desperatki opuszczają lokal wykorzystał sytuację. Podbiegł do stolika, poprawiając włosy.
- Cześć jestem Justin. - wyciągnął rękę w kierunku niebieskookiej.
- Nie powinieneś biec za nimi? - pokazała na drzwi kawiarni, w której się znajdowali.
- Uważasz, że interesują mnie takie piszczące laski? Wyglądam aż tak płytko? - zaśmiał się. Dziewczynie się to podało. Jego uśmiech sprawił jej przyjemność. - To zdradzisz mi swoje imię?
- Kate. - uścisnęła dłoń szatyna, który lekko ucałował jej skórę. Znał dziewczyny i doskonale wiedział, że udawanie dżentelmena robi na nich wrażenie. - Śliczne imię pasuje do pięknej właścicielki. - popatrzył spod powiek szatańsko się uśmiechając. Komplety - kolejny krok urodzenia. Bieber był doświadczony w tych sprawach, to nie pierwsza nieśmiała laska, którą wyrywał.
- Może pożegnasz koleżanki i zostaniesz tylko ze mną?
Dziewczyna lekko zdawała sobie sprawę do czego mogło dojść. Nie myliła się. Zostawiając go samego wyszła na dwór. W tym samym czasie szatyn odczuł powiew wiatru od otwieranych drzwi. Miał już wygraną w kieszeni. Po spławieniu niepotrzebnych osób zawsze wychodzi.
- Zrobione. - wróciła uśmiechając się nieśmiało.
- Chcesz drinka? - brązowooki wskazał na bar na co ona odpowiedziała twierdząco. - Oliv, dwa bierzemy. - blondyn zza baru pokazał, że przyjął zamówienie, które chwilę później leżało już na blacie.
A brunetka przyglądała się temu z ostatniego stolika. Demetria znała go dość długo, bo od piaskownicy, mieszkali na tym samym osiedlu dopóki się nie przeprowadził. Dziwiła się, że Justin zmienił się w takiego podłego dupka.

Ostatni punkt do zrealizowania planu. Ofiara odurzona alkoholem jest nie świadoma tego co się dzieje i jak się dzieje.
- Olivier, możemy wpaść na górę? - puścił oczko swojemu kumplowi na co on tylko przewrócił oczami. Jeszcze o własnych siłach poszedł z Kate do mieszkania. Gdy tylko zamknęły się drzwi Justin przecisnął blondynkę swoim ciałem do nich zostawiając na jej policzku czuły pocałunek. Dziewczynę przeszły lekkie dreszcze, a on nie przestając całować jej ciało zaniósł ją do sypialni. Rzucił ją na drewniane łóżko nie przejmując się czy ją to zaboli, czy nie. Odpiął pasek pochylając się nad nią. Pozbywając się niebieskiej bluzki blondynki zdejmował spodnie. Oboje podnieceni całą sytuacją nerwowo łapali powietrze między pocałunkami. Justin był mniej zdenerwowany jak Kate, dla niego takie laski to codzienność. Tylko ona była spięta, co było dziwne, bo po wypiciu kilku drinków powinna być wyluzowana jak reszta ofiar Biebera.
- Nie sądzisz, że to dzieje się za szybko? - zapytała szatyna zdejmując mu koszulkę. On nic nie odpowiedział tylko dalej pomagał dziewczynie przy rozbieraniu. Brązowooki do końca rozebrał blondynkę zostając w samych bokserkach. Pewnym ruchem chwycił jej ręce, które włożył sobie w majtki. Dziewczyna podnieciła się jeszcze bardziej chwytając jego 'kolegę'. Justin przy każdym jej dotyku cicho jęczał, a blondynce się to podobało. Widziała w nim Boga. Uważała, że będzie on z nią na zawsze. Zakochała się w nim, ale dla niego to było przelotne uczucie.
Między zabawą 'przyjacielem' Justina wyciągnęła go z bokserek rzucając je w kąt pokoju.
- Chwila, panienko. - wyciągnął rękę do szuflady wyciągając z niej prezerwatywę. Mimo, że bawił się uczuciami dziewczyn nie robił im dzieci. Myślał na zapas i zamiast bzykać i potem być ojcem wolał robić to z rozumem. - Nie chcę robić nam problemu, więc bez tego się nie obędzie. - zakładając prezerwatywę czekał tylko jak to się skończy. Ta dziewczyna wyjątkowo działała mu na nerwy. Zazwyczaj ofiary po wypiciu drinków nie były aż tak spięte i nachalne jednocześnie. Kiedy Justin był już gotowy wbił się w nią. Kate pisnęła z wrażenia wybijając swoje paznokcie w jego plecy. Chłopak nie protestował, a wręcz przeciwnie podobało mu się, że blondynka tak robi. Oboje spoceni nie tracili czasu na duperele i brnęli dalej. Bieber przyśpieszył tempo i oboje sapali tak głośno, że drżały ściany.

Czarnowłosa wróciła do mieszkania, w którym nikogo nie zastała. Zdjęła swoje buty i umyła ręce w łazience. Udając się do kuchni po szklankę soku wyciągnęła telefon z kieszeni. Przejechała palcem po ekranie i wstukała numer do przyjaciółki.
- Osoba, do której chcesz się dodzwonić jest poza zasięgiem, zadzwoń później albo zostaw wiadomość. - odezwała się automatyczna sekretarka Destiny.
- Cholera. Des jak będziesz mogła to oddzwoń, mam wieści o Justinie. Najlepiej przyjdź do mnie to powiem Ci to osobiście. Do zobaczenia, Demi. - powiedziała do telefonu wchodząc po schodach. Schowała telefon do tylnej kieszeni spodni i otworzyła drzwi do swojego pokoju. Wzięła łyk soku i popatrzyła na swój porządek. Wszystko było idealnie poukładane, na swoich miejscach. Zdziwiła się, bo przecież gdy wychodziła z domu panował tu nieład. - No tak, Nina. - powiedziała sama do siebie.
Nina to ich sprzątaczka, o ile można było ją tak nazwać. Dla rodziców Demetrii była bezwartościową kobietą, a dla samej dziewczyny przyjaciółką. Rudowłosa zawsze była dla Demi oparciem. Mogła się jej wygadać i uzyskać podpowiedź, co należało zrobić. Ojciec Lovato zakazał kobiecie kontaktu z córką, dlatego więc sprzątała w godzinach szkoły.
Gdy brązowooka podeszła do biurka sięgnęła do ramkę ze zdjęciem. Patrząc na nie czuła przepływające ciepło przez jej ciało. Tęskniła za swoim bratem, który wyjechał do Dallas w poszukiwaniu studiów i dobrej pracy. Wracał co jakiś czas, ale dla niej było to niczym. Potrzebowała jego obecności cały czas, a rozmowy video przez skype nie wystarczały.
- Tęsknię braciszku. - znowu powiedziała sama do siebie przecierając ramkę zdjęcia. Pojedyncze krople łez spływały z jej policzków kapiąc na szkło. Wraz ze zdjęciem usiadła na parapecie. Wyjrzała przez okno przypominając sobie pierwszy dzień tutaj. Kiedy wszystko było nowe, nieznane. Kiedy życie w Nowym Jorku było tajemnicą i przygodą.

- I jak Ci się podoba, Demi? - zapytał mężczyzna wysiadając z auta. - Od dzisiaj będziemy tutaj mieszkać.
- Jest świetnie. - dziewczynka uśmiechnęła się biorą swoje bagaże z bagażnika. Rozejrzała się dookoła obracając wokół własnej osi. Wszędzie była zieleń i jednorodzinne domki. Ich dom wyróżniał się wśród innych. Zamiast być osiedlowym domkiem był wyrwany jak z bajki. Czerwony dach, mleczne ściany i ciemne ramy okien oraz drzwi. Czarnowłosy nastolatek wziął dwie torby i swoją młodszą siostrę za rękę. Logan, bo tak miał na imię chłopak, otworzył drzwi zaprowadzając dziewczynę do środka. Na jego polecenie usiadła na schodach i poczekała jak wróci wraz z resztą rzeczy i rodzicami. Czternastolatka miała szczęśliwy wyraz twarzy, ale w środku nie. Była smutna, bo mimo przeprowadzki wiedziała, że jej problemy z ojcem nie skończą się. Pomimo wielkiej nadziei, że tutaj wszystko się zmieni, wiedziała, co ją czeka.
- Dlaczego moja księżniczka jest smutna? - z przemyśleń wyrwał ją głos brata. - Zamiast się cieszyć z nowych rzeczy to Ty siedzisz i się zamartwiasz. - usiadł obok niej. - Będziemy tutaj razem zaczynać nowe życie, zgoda? - podał jej rękę, a czekając aż czarnowłosa w końcu zrobi to samo. - A teraz chodź na górę, pokażę Ci jak będziemy mieszkać. - wziął ją na ręce i wbiegł po drewnianych schodach. Powoli weszli na górę rozglądając się wokół. Pierwsze co wpadło w oko Demetrii to piękny kolor ścian, mianowicie ciemna zieleń. Słońce wbijające się przez okno idealnie oświetlało pomieszczenie nadając jeszcze piękniejszy klimat chwili.
- Gotowa? - Logan zapytał chwytając klamkę. Dziewczynka odpowiedziała twierdząco ruchem głowy. Chłopak otworzył przed nią drzwi, a ona wbiegła do pokoju jak poparzona. Pierwsze, co rzuciło się jej w oczy to przepiękny widok na ogród. Zaraz po podziwianiu widoków spojrzała na kolory ścian. Fiolet, czerń i gdzieniegdzie szarości - to co kochała.
- Ty to urządziłeś? - odwróciła się do brata na co ten zareagował wielkim uśmiechem na twarzy. - Dziękuję Ci! - mała rzuciła się mu na szyję. - Kocham Cię tak bardzo.
- Ja Ciebie też, ale nie widziałaś chyba co czeka na Ciebie w szafie. - szesnastolatek otworzył mebel, a przed Demetrią ukazał się widok wielkiego misia z pluszu. - Za każdym razem jak będziesz na niego patrzeć to pomyśl o mnie, bo to miś ode mnie. Nazwij go Logan i kochaj tak mocno jak mnie, dobrze? - ponownie tego dnia siostra przytuliła go. 

Wyobrażała sobie wszystko krok po kroku płacząc coraz bardziej. Słone łzy kapały na zdjęcie, które kochała tak bardzo jak misia od brata. Obydwie te rzeczy były pamiątkami od niego i tylko one przypominały jej o nim.
- Tęsknię za Tobą Logan, potrzebuję Cię tu i teraz, słyszysz? - mówiła sama do siebie. - Jeśli nie zobaczymy się niedługo zniknę, potrzebuję Twojej osoby przy sobie. - spojrzała w gwiazdy. - Mam nadzieję, że robisz to samo w tej chwili. - mocniej przytuliła pluszaka do siebie.

Kiedy Kate brała prysznic w mieszkaniu Oliviera Justin powoli próbował wstać z łóżka. Rozleniwił się.
Pora wstać Bieber.
Głos w głowie rozkazał chłopakowi, a on postanowił posłuchać samego siebie. Wstał i ubrał się w porozrzucane ubrania. Z powrotem usiadł na skraju łóżka i wypatrywał pewnej rzeczy. Mianowicie torby blondynki.
- Tu Cię mam. - spojrzał pod łóżko i wyciągnął swoją zdobycz. Delikatnie otworzył zamek i grzebiąc w torbie wydobył z niej portfel dziewczyny. Rzucił okiem ile znajduje się w nim pieniędzy zabierając 250 złoty z czego została tylko dwudziestka.
- Justin? - usłyszał wołanie z łazienki. Jak poparzony schował wszystko na swoje miejsce i zapytał co się stało. - Gdzie tu są ręczniki?
- Pierwsza szafka po prawej od okna. - odpowiedział wychodząc na balkon. Z tylnej kieszeni spodni wyciągnął paczkę papierosów, który jeden z nich wylądował między jego wargami. Chowając niebieską paczuszkę podpalił papierosa i delektował się ich smakiem.
- Palisz? - spojrzał się za siebie opierając się o barierki. Dziewczyna widziała w nim bardziej pociągającego chłopaka niż wtedy gdy była z nim w łóżku.
- Sporadycznie. - zmierzył ją wzrokiem jakby chciał zapamiętać ją taką. - Nie chcę być już nie miły, ale powinnaś już iść. - Kate podeszła do niego bliżej kładąc rękę na jego ramieniu.
- Nie chcesz mojego numeru, czy coś złotko?
- Nie zrozumiałaś mnie. - wypalił papierosa do końca chowając go do popielniczki. - To był jednorazowy seks. Jeśli chcesz to zapomnij, ale nic między nami nie powstanie, czaisz?
- Żartujesz prawda? - po jego wyrazie twarzy sądziła, że nie. - Jak chcesz, ale będziesz tego żałował.
Chłopak nie przejął się tym, bo następnego dnia i tak nic nie pamiętała - przez alkohol. Gdy usłyszał trzask drzwiami wszedł do środka i ponownie tego dnia ułożył się na łóżku.
- Jus, ile jeszcze panienek Ci zostało do zaliczenia, co? - zdezorientowany Olivier wszedł do mieszkania, a szatyn odpowiedział jedynie uśmiechem.


~~~
A więc oficjalnie mówię, że to najtrudniej napisany rozdział w historii moich blogów. Dobrze, że mam to za sobą, ufff
Mam nadzieję, że tematyka przypadnie Wam do gustu, a ja nie znudzę Was czekaniem na nowe rozdziały. To pierwszy mój blog, na którym będę pisać trzecią osobą, a więc proszę o wyrozumiałość.

W zakładce bohaterowie pojawiła się nowa postać, a mianowicie Logan - brat Demetrii.
Dziękuję za wszystkie komentarze i wejścia, jeśli chcecie być informowani o nowych notkach zostawcie swoje nazwy twittera w komentarzu :)

Do 'subiektywnego czytelnika': to miłe, że aż tak przejęłaś się tymi moimi błędami, ale wiesz co? Mam to gdzieś! Nie zastosuję się do tego, bo to jedynie mój interes jak pisze i jak się odnoszę. Jasne, przyjęłam Twoją krytykę do siebie, było mi przykro, ale nie dam Ci tej satysfakcji i będę brnąć dalej w swoim. Nie liczy się dla mnie jak pisze bloga, ale jak inni odbierają to. A jak widzisz mam dosyć sporo osób, które to lubi. A jeśli nie podoba Ci się to, to masz tam u góry czerwony krzyżyk :) Zawsze możesz zejść z anonima i wtedy pogadamy na poważnie. Pozdrawiam.
Do @SwagggerLove: wiem, że trzynastoletnie dzieci są już 'znane' z tymi rzeczami, ale uznałam, że Demi była chronionym dzieckiem od takich spraw, bo jej matka nie chciała jej o takich rzeczach mówić :)

Będę starała dodawać się rozdział w miarę szybko, ale nie obiecuję, bo mam jeszcze 2 blogi na głowie :c
Życzę miłego czytania, hope u like it!

CZYTASZ = KOMENTUJ 

Kontakt: twitter ask facebook 

28 komentarzy:

  1. TO JEST CUDOWNE!
    nie mogę się doczekać aż akcja się rozkręci. *-*
    pisz dalej, bo masz talent. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest cudowne. Czekam zniecierpliwiona na rozwój akcji i kolejny rozdział. Pisz, pisz bo super ci to wychodzi ♥ ~ @AgnesELaud

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze to zazdroszczę, że potrafisz pisać 'takie' wątki. Opowiadania, w których Biebs 'wciela' się w zimnego dupka szczególnie mi się podobają. Myślę, że zapowiada się świetnie! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Exuhuhcduvd dygazihsugxa,hixsugsigxsxig
    WRESZCIE!!!!!!!
    Chcę już następny. *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. asdfghjklfghjkdsfsfkldfjdkjfksfdsfkslkaflks
    Po 1., uwielbiam blogi w których Jus jest takim dupkiem.
    Po 2., uwielbiam jak Ty piszesz, uwierz mi, masz talent! <3
    Po 3., nie mogę się doczekać następnego rozdziału akjfkjdskf
    @xffondue

    OdpowiedzUsuń
  6. No ładnie, ładnie! W końcu się doczekałam, haha! Przy każdym akapicie wyobrażam sobie różne sceny z filmów, które kiedyś tam oglądałam i akcja toczyła się podobnie. W sumie to fajnie, bo moja wyobraźnia często odmawia mi posłuszeństwa. ^^ Czekam na następny rozdział i mam nadzieję, że nie będę musiała się znowu o niego prosić :D

    Inga

    OdpowiedzUsuń
  7. ej usunęłaś prolog 0.o? bo nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham takie opowiadania, po porstu uwielbiam
    ~ twoja Demi <3

    OdpowiedzUsuń
  9. iuyashadkada to jest cudowne ♥ z niecierpliwością czekam na więcej! @katalonigirl

    OdpowiedzUsuń
  10. świetne, świetne, świetne! Czekam na nn kochanie! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG! Rozdział jest genialny! Podoba mi się bardzo! Super. Masz niezły gust. ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. rozdział jest cudowny. uwielbiam, gdy Justin w opowiadaniu jest dupkiem, więc już mi się podoba! haha. ♥
    nie wiem w sumie co napisać w tym komentarzu..
    rozdział jest cudowny, cudownie piszesz, masz talent.
    to chyba już mówiłam Ci 2377382789312 razy, ale napisałam to jeszcze raz.
    nie umiem doczekać się kolejnego rozdziału.
    życzę weny, kocham Cię ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział jest świetny naprawdę super mega i wgl. mogła bym ci tak 894927480 jaki jest cudowny więc pisz dalej bo nie mogę się doczekać następnego xxx
    Dobrej weny życzę kocham cię, że to napisałaś ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. dooooooobry rozdział . ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Popieram wszystkie komentarze z góry. Twój blog jest zajebisty :D Czekam na kolejny. :D

    OdpowiedzUsuń
  16. OMB. Jaki dupek haha :D. Nawet się jakoś szczególnie nie cackał z tym, tylko tak jakby powiedział do niej 'spierdalaj'. Ostro, jednym słowem.
    Biedna Demi, która nie dość, że w prologu takie coś, to teraz tęskni za bratem, szkoda mi jej :(.
    Mimo że blog pisany jest w trzeciej osobie, a ja za takową nie przepadam, to naprawdę miło mi się to czytało :).
    Pozdrawiam, życzę weny i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział xo.

    OdpowiedzUsuń
  17. Coraz ciekawiej się zapowiada. Prolog to mistrzostwo, ale tym rozdziałem przebiłaś wszystko! Naprawdę, nie mogę się doczekać na kolejny post. Widzę, że w twoim opowiadaniu Justin to taki badass, to dobrze, może Demi go zmieni (bo założę się, że w późniejszych rozdziałach coś się wydarzy). Życzę weny, oby jak najszybciej pojawił się nowy rozdział :) @drewshodie aka @villiars x

    OdpowiedzUsuń
  18. Cześć. Tutaj znowu "Subiektywny czytelnik'. Widzę,że nie zastosowałaś moich porad. W odpowiedzi na mój poprzedni komentarz napisałaś,że robisz to co lubisz i,że dużo osób to czyta. Tylko droga "pisareczko" osoby te mają na ogół ok. 12 lat i tak strasznie znają się na literaturze,że faktycznie masz się czym szczycić. Użyję teraz kolokwializmu(wow! nowe trudne słowo-zapisz sobie!) i stwierdzę,że to co piszesz jest "chujowe". Skończ z tym dziecko,bo się ośmieszasz. Z wyrazami szacunku. SC :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że się wtrącę, ale czuję potrzebę utemperowania zachowania 'subiektywnego czytelnika', który niewątpliwie takim nie jest :).
      Zacznę od tego, że zazwyczaj fanfiction jest pisany, przez osoby młode i nie są to profesjonalni pisarze, tylko amatorzy pisania, więc kompletnie nie rozumiem twojej żałosnej opinii.
      Kolejnym argumentem, potwierdzającym, że twoja opinia, jest bezpodstawna, jest to, że w swoich wypowiedziach, nie umiesz zastosować, czegoś takiego jak spacja, pomiędzy przecinkiem, a kolejnym słowem, więc o czym my w ogóle rozmawiamy?
      Na dodatek, próbując użyć tak zwanych 'mądrych' słów, pogrążasz się tylko w swojej wypowiedzi, bo kompletnie ci to nie wychodzi, robisz z siebie tylko osobę mniej inteligentom.
      Jeżeli chodzi o te dwunastolatki, to niestety skarbie, muszę cię zmartwić, są tutaj o wiele starsze osoby :))).
      I to ja stwierdzę, że twoja zazdrość w stosunku do autorki tego opowiadania, jest po prostu 'chujowa', a pisząc te komentarze, tylko się ośmieszasz.
      A teraz pozwól, że lovatonne, będzie dalej w spokoju pisała, a ty przestaniesz ją nękać swoimi negatywnymi komentarzami, które są bezpodstawne :).
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Nie mam najmniejszej ochoty tłumaczyć się przed tobą,jedyne co mogę napisać to,to,że wypominanie mi braku "spacji" po przecinkach jest lipne!A zwracając mi uwagę na słowa,których używam,ośmieszasz się.Może warto zapoznać się ze słownikiem,co?Pozdrawiam SC.

      Usuń
    3. Tak strasznie mi przykro, że w tym momencie nie wiesz, jak sensownie mi odpowiedzieć :))). Moja droga lub też drogi (z racji tego, że nie masz odwagi się ujawnić), jedyną osobą, która się tutaj ośmiesza, jesteś ty ze swoimi 'argumentami'. Może jednak tobie potrzeba słownika?
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  19. świetne od dziś czytam tylko dodawaj często :D

    OdpowiedzUsuń
  20. najważniejsze jest to, że ty czujesz się dobrze w tym co robisz. zakładam, że anonimowy czytelnik, który oprawi ci jakże wyrafinowane kazania, siedzi przed komputerem czy laptopem i nie robi nic ze swoim życiem. ty natomiast nie siedzisz bezczynnie i zajmujesz się tym co lubisz robić. rób tak dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  21. świetny blog !

    OdpowiedzUsuń
  22. Lovelovelove ♥
    Zarąbiście piszesz *-*
    Przy każdym rozdziale normalnie muszę dać "super"

    OdpowiedzUsuń
  23. zapraszam na rozdział 1 na moim blogu http://never-say-never-and-believe-in-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wspaniały pierwszy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń